Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Mój kolejny powrót :)
Witajcie 😊
Jak to mówią, zaczynać można wiele razy. Pojawiam się i znikam. Taki mój urok czy raczej wada, że zaczynam coś a później tego nie kończę.. Miałam pisać w dzień moich urodzin czyli 4 września. I zapomniałam...czy to ta mgła przed menopauzą. Czytałam ostatnio o tym i się zastanawiam czy to już czy mam jeszcze czas. Podobno w tym czasie, kobiety zaczynają zapominać o różnych rzeczach. Biorąc pod uwagę, że mam tak codziennie, znaczy to, że menopauzę mam już od 20 lat. W moim przypadku to jednak natłok zajęć czyli życie z trójką dzieci, pracą i tak, żeby było mało, ze studiami. Tak, wiele rzeczy się u mnie pozmieniało. Jak widać, nie lubię się nudzić. Już nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam, chyba rok albo nawet dwa lata minęły. W Polsce jestem już 5 lat, czasem nie mogę w to uwierzyć. Niestety czas leci i nie patrzy za siebie. A my każdego dnia potrafimy marnować go na takie bzdury. O sobie też tutaj mówię, bo bywam na siebie wściekła, jak gapię się w telefon zupełnie bez sensu. Mam ochotę go wrzucić gdzieś daleko, w krzaki, ale po chwili wyobrażam sobie siebie szukającą go po 15 minutach. Niestety takie czasy nastały, jak to mówią, nie ma już czasów.
Irlandia pozostała w mych wspomnieniach, a znajomych odwiedzam przynajmniej raz w roku. Bywają momenty, że bardzo tęsknie...szczególnie za ludźmi. Więź, która jest między nami, nie zniknie nigdy. Niestety nie czuję tego w Polsce. Często zastanawiałam się dlaczego tak? Czy ludzie są tutaj inni? Czy po prostu w inny sposób nawiązuje się relacje? Myślę, że tam mieliśmy tylko siebie, byliśmy daleko od kraju, rodziny i my Polacy na obczyźnie staliśmy się tak bliscy dla siebie. Wspólne święta, urodziny, wspólna tęsknota i rozgoryczenie. Razem cieszyliśmy się z ciężko zarobionych euro, świętowaliśmy je ciderem w plastikowej butelce, do dziś pamiętam ten obrzydliwy smak. Najważniejsze, że było tanie i kopało 😏 Uśmiecham się do tych wspomnień i brakuje mi tej naszej beztroski. I jak to mówią teraz młodzi, epickich imprez. Bo o tym co się tam działo, można byłoby poradniki pisać. Ehh było i minęło...
Jestem więc tutaj, wygrzewam się w słońcu, którego brakowało mi przez tyle lat na obczyźnie. Lato w tym roku jest niesamowite, każdy dzień witał nas promiennie, a żegnał ciepłym wieczorem. Ładuje baterie, bo wkrótce będzie ciemno o 4 i tak do kwietnia. Myślę, że pasuję do południowych klimatów, gdzie wino piją na śniadanie, obiad i na kolację. Może kiedyś zamieszkam w którymś z uroczych miasteczek nad Adriatykiem, które zima omija szerokim łukiem. Kocham Polskę za spokój, bezpieczeństwo i za mój ogródek, w którym pierwszy raz w życiu wyhodowałam ogórki i pomidory. Kwiaty kwitły niesamowicie, w tym roku wyjątkowo wdzięczne na troskę i odrobinę wody. Kocham ten kraj za pory roku, upalne lato i złotą jesień. Za to, że już nie tułam się po świecie, a kiedy wracam z wakacji czeka na mnie stęskniony pies i dwa wiecznie nienajedzone koty. Moje dzieci odnalazły spokój, a ja mogłam wreszcie wrócić na studia, tak jak sobie obiecywałam lata temu. I robię to co naprawdę kocham - piszę...
Czego nie lubię w tym kraju? Jak wszędzie wkurzają mnie ludzie, ich marudzenie i wieczne niezadowolenie. Może zbyt wiele oczekuję od świata i chciałabym, żeby wszyscy doceniali co mają i kochali się wzajemnie. Wiem, że to mrzonki i moja naiwność, ale taka już jestem. Po odejściu mojej mamy, kiedy mój świat się zupełnie zawalił, spojrzałam inaczej na wiele spraw. Uspokoiłam się i już nie gonię bez sensu, bo po co pośpiech przez, który tracisz z oczu to co najcenniejsze. Uśmiecham się do ludzi częściej, pomimo żałoby, która jeszcze na długi czas pomieszka we mnie, nieproszona, ale niestety niezbędna w mojej sytuacji. Kiedyś napiszę więcej na temat mamy, ale jeszcze nie jestem na to gotowa.
Wracając do studiów, które nareszcie udało mi się zacząć. Mam już licencjata, obronionego jeszcze wtedy, kiedy nie było na świecie Tik Toka i Instagrama, czyli dawno dawno temu😊. Wiedziałam, że czegoś mi jeszcze brakuje i jak bardzo lubię się uczyć. Wybrałam studia uzupełniające magisterskie na kierunku Media Content & Creative writing. Mam już pomysł na post na ten temat, niesamowite jak wiele się zmieniło od czasu kiedy ja studiowałam i jak fajnie wrócić pomiędzy młodych ludzi i zbierać same piątki. Jestem zadowolona, bardzo dużo piszemy, a nauka pozwala mi poszerzać horyzonty i ćwiczyć pamięć. W moim wieku to konieczne i powiem Wam, że nie jest ze mną tak źle. Uczyć się można w każdym wieku, wystarczy chcieć. Pracując i opiekując się trójką dzieci skończyłam pierwszy rok z świetnymi ocenami. Jestem z siebie dumna, i wiem, że moja mama też byłaby ze mnie zadowolona💖
Kolejna nowość w moim życiu to zmiana pracy. Po ponad dwóch latach postanowiłam odejść z pracy i znaleźć coś co mnie wreszcie interesuje. Miejmy nadzieję, że uda mi się spełnić marzenie i wreszcie zostanę dziennikarką. Albo pisarką... To byłoby piękne. Nadal uważam, że trzeba żyć po swojemu i jeśli czujesz się wypalony/a to zmiana jest konieczna. Życie jest zbyt krótkie, żeby się męczyć. Jestem pewna, że los przyniesie mi coś dobrego, wierzę w to z całego serca.
Tak to wszystko u mnie wygląda. Hania ma 3 latka i właśnie zaczęła przedszkole. Jest słodka, uparta i bywa rozdarta. Wtedy patrzę na męża i mówię, że dzieci powinny się rodzić około trzydziestki, bo jestem już na to za stara. Z drugiej strony niesamowicie nas odmłodziła i sprawia, że musi nam się chcieć, bo w sumie innego wyjścia nie mamy😏, Emilka ma 12 lat i jest kochana, dobra i samodzielna. Janek ma już 16 lat, bywa ciężki jak to nastolatek, ale przypominam sobie siebie w jego wieku. I w sumie on naprawdę jest grzeczny. To pokolenie jest jakieś takie spokojniejsze, porównując z naszym...niebo a ziemia. I kolejny post się szykuje, bo to jest niesamowita sprawa, jak wiele się zmieniło przez te lata i jaka jest dzisiejsza młodzież. Z jednej strony ma więcej niż my, z drugiej bywa zagubiona w tym świecie technologii i pogoni za nowościami. Ciężko więc stwierdzić czy my mieliśmy lepiej czy oni mają teraz. Uwielbiam jak moja starsza córka przewraca oczami jak mówię moje ulubione powiedzenie " Kiedyś to było.." W sumie powtarzam to często, chyba jestem już naprawdę stara 😄
Dobra dziś koniec tych moich wypocin. Mam nadzieję, że z radością wrócicie do czytania moich postów. Pisanie jest dla mnie terapią w tym ciężkim czasie, a w głowie mam tyle myśli, że dla mojej kondycji psychicznej warto jest je gdzieś z siebie wyrzucić. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do szybkiego usłyszenia.
B.💖💖💖
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Popularne posty
Jak zostałam Project Managerem?
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz