Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Dlaczego nie odrabiam zadania z córką czyli historia pewnego kota

  Zanim przejdę do obiecanego postu o kolorach chciałam Wam opisać śmieszną historię, która miała miejsce w zeszłym tygodniu w moim domu. I tym samym odpowiem na pytanie dlaczego nie robię zadań domowych z moja córką :) Brzmi dramatycznie?  Raczej nie. To ja przeżyłam dramat, będący następstwem okazanej przeze mnie pomocy :)   Ale wcześniej chciałam Wam napisać jak wygląda odrabianie pracy domowej w moim domu. Mój syn Jaś ma 9 lat a Emilia ma lat 5. Dopiero zaczęła szkołę ( tutaj w Irlandii dzieci zaczynają edukacje w wieku lat 5, co według mnie działa świetnie ).    Odkąd mój Jaś się uczy,  zadania domowe odrabiam z nim ja. Na początku były ślaczki, malowanki, pierwsze literki. Szło sprawnie bez dramatów. Jaś robi wszystko szybko, często nie zwracając uwagi na kwestie estetyczne. Oczywiście upominam go za to z lepszym lub gorszym skutkiem. Według mnie chłopcy tacy są. I nie będę jakoś strasznie przeżywać nieperfekcyjnych liter czy małej plamki w zeszycie. Wracając do tematu, zadan

Pierwszy dzień jesieni



 Witam, witam :) 

  Czekam na oklaski i czerwony dywan bo powróciłam. Wraz z pierwszym dniem jesieni, który przywitał mnie słońcem za oknem, pojawiam się blogu po raz kolejny. Porzuciłam pisanie, bo obowiązki i powrót do Polski pochłonęły mnie całkowicie. Teraz kiedy ogarniam swoje życie na nowo, chcę wrócić do mojej pasji. Ostatnio ułsyszałam, że robię to dobrze i dzięki Wam ( wiecie o kim piszę J&J ) mam nadzieję zostać tutaj na dłużej. Jest wiele tematów, które chciałabym poruszyć. Chcę wrócic wspomnieniami do moich ostatnich miesięcy w Irlandii. Nie było łatwo, ekscytacja łączyła się ze smutkiem. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile łez wylałam żegnając Zieloną Wyspę. Tyle lat, tyle przyjaciół...

  Chcę Wam opowiedzieć jak wyglądał mój powrót, bo wiem, że Was to interesuje. Jest trochę osób, które myślą, żeby wrócić. Postaram się Wam troszkę pomóc i pokazać jak to wszystko zorganizować. A uwierzcie mi nie było łatwo..O powrocie myśleliśmy już wiele lat, udało nam się to dopiero w tym roku. Jak się ma dzieci, psa to już nie jest takie łatwe. Przyjechałam z plecakiem i 200 euro pewnego czerwcowego dnia, wyjeżdżałam w lipcu samochodem zapakowanym do pełna. Ale o tym w kolejnym poście. Opiszę to wszystko dokładnie, bo było ciężko, ale też śmiesznie. I nie żałuję.. Pomimo tego, że trudno jest, po tylu latach odnaleźć się w nowej rzeczywistości , jestem dobrej myśli. Irlandia wiele mi dała, przede wszystkim stabilizację finasową, mnóstwo wspomnień, nauczyła mnie szacunku do ciężkiej pracy i na zawsze pozostanie w moim sercu. 

  Chcę troszkę zmienić formułę tego bloga. Wiadomo napiszę coś o dzieciach, ich odczuciach dotyczących powrotu. Opiszę Wam ich nową szkołę, którą ja pokochałam. Tyle zajęć pozalekcyjnych, tyle wolnego czasu dla mnie, każda matka byłaby zadowolona ;) Bywa jednak różnie, nigdzie nie jest idealnie i powoli ogarniamy polską rzeczywistość. Bywają momenty, że syn się buntuje, chce wracać i wtedy jest ciężko. Ale powrót ze szkoły w pełnym słońcu po pysznym obiedzie w szkolnej stołówce, troszkę rekompensuje mu tę zmianę ;) 
  Jak już wspomniałam wcześniej będzie o powrocie, o całej logistyce tego przedsięwzięcia. O  tym czy żałuję, o tym za czym tęsknie i co sprawia mi tutaj radość. Chcę również promować moje ukochane miasto Kraków, bo warte jest każdej pochlebnej oceny. Pokaże Wam co warto tutaj zobaczyć, gdzie zjeść i gdzie się napić po ciężkim dniu. Kraków to nie tylko Rynek i Wawel, zabiorę Was do miejsc, które nie są opisane w przewodnikach. Mam nadzieję, że moje wypociny przypadną Wam do gustu i będziecie zaglądać na bloga w każdej wolnej chwili.

  Dziś 23 września jest pięknie, słońce świeci za oknem i jestem pełna optymizmu. Jesień w Polsce to jedna z najpięknieszych pór roku. Tego właśnie brakowało mi w Irlandi.. pór roku. Byłam już zmęczona monotonią tego miejsca, wiecznym deszczem i wiatrem. I tym, ile czasu straciłam siedząc w domu i tęskniąc za Polską. Wierzę, że wszystko się ułoży. Czasem są chwile, kiedy miewam wątpliwośći, wiadomo, każdemu się zdarzają. A potem przychodzą momenty, kiedy jest fajnie. Trzymajcie za mnie kciuki, bo to naprawdę ciężki, ale i ciekawy czas dla całej naszej rodziny :)


  Proszę udostępniajcie moje posty, chcę aby ludzie czytali to co piszę, aby ta moja pasja miała jakiś sens. Emigracja i powrót do ojczyzny to skomplikowany proces, który zrozumieją tylko Ci, którzy byli tego częścią. Chcę być Waszym przewodnikiem po moim nowym życiu, może Wam ułatwię decyzję, z którą zwlekacie od lat. Pamiętajcie, życie jest za krótkie, żeby odkładać marzenia na kolejne lata, a uwierzcie mi jak się tylko chce, wszystko da się zorganizować i wykonać.

Miłego dnia Wam życzę, do zobaczenia w kolejnych postach. Mam Wam tyle do opowiedzenia i pokazania :)


Buziaki. B. 

  

Komentarze

Popularne posty